To największa polska niespodzianka medalowa w Tokio. "Beka? Nie wiedziałem, że ktoś to usłyszy. Sam siebie rozbawiłem"

- Udało mi się to zrobić na tych igrzyskach. Coś wspaniałego. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz. Nie pomyślałem, że w ogóle będzie taki moment. Myślałem, że zacznie się coś dziać i któryś z tych najlepszych zawodników ruszy. My jako peleton ciągnęliśmy ich, to że ja ruszyłem zostało zbagatelizowane. To zadziałało na moją korzyść, bo już do końca nie odpuściłem - mówił Dawid Tomala, mistrz olimpijski w chodzie na 50 kilometrów.

< Przejdź na wp.pl