Karol Zalewski z Tokio wrócił ze złotym medalem olimpijskim zdobytym w sztafecie mieszanej 4x400 metrów. - Sam siebie zaskoczyłem. Zobaczyłem, że moja szybkość może rozwinąć się nawet na ostatnich 100 metrach - przyznał po przylocie do Polski. Zalewski wyznał również, że zasady w wiosce olimpijskiej zupełnie nie przeszkadzały mu w skupieniu się na samej sportowej rywalizacji. - Przed wylotem do Japonii zostaliśmy trochę zaszczuci, że będą strasznie rygorystyczne zasady a propos maseczek, testów, izolacji. Ale jak wylądowaliśmy, to na miejscu okazało się, że zasady są luźniejsze - dodał.