W piątek (5 września) w godzinach nocnych straż pożarna w Spokane otrzymała zawiadomienie o wydobywających się dymie i płomieniach ze stadionu baseballowego, na którym swoje mecze rozgrywa zespół Spokane Indians.
Na miejsce zdarzenia wysłane zostały odpowiednie jednostki. Gdy strażacy zjawili się przed obiektem, błyskawicznie przystąpili do akcji gaszenia ognia. Jak się okazało, pożar wybuchł w jednym z lokali gastronomicznych.
ZOBACZ WIDEO: Dostaje 8,5 tys. zł emerytury. Wyjawia, jak na to zapracował
Strażacy walczyli o to, by ogień nie rozprzestrzenił się na inne lokale. Sztuka ta im się udała, wobec czego zniszczenia nie są tak duże, jakby mogły być. Co ważne, żadna osoba nie ucierpiała i nie została ranna.
"Składamy serdeczne podziękowania strażakom z miasta Spokane Valley i miasta Spokane, którzy byli na miejscu zdarzenia od wczesnego ranka" - podziękowali odpowiednim służbom zawodnicy Spokane Indians.
Dodajmy, że obiekt, na którym wybuchnął pożar, służył od 1958 roku. Jego pojemność to nieco ponad 6800 miejsc.
Przyczyna pożaru nie jest znana.