Wzbudzili podziw Justyny Kowalczyk. "To jak trenować bobsleje na Jamajce"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk-Tekieli pełni obecnie funkcję dyrektora sportowego Polskiego Związku Biathlonu. Ostatnio spotkała się z zawodnikami trenującymi... na Pomorzu. Ich postawa wzbudziła w niej podziw.

W tym artykule dowiesz się o:

Justyna Kowalczyk-Tekieli w trakcie swojej kariery wywalczyła pięć medali olimpijskich i osiem mistrzostw świata. To jedna z najbardziej utytułowanych sportsmenek w historii polskiego sportu.

Po zakończeniu przygody ze sportem została asystentką trenera Narodowej Kadry Kobiet w biegach narciarskich, a obecnie jest dyrektorem sportowym Polskiego Związku Biathlonu.

W poniedziałek gościła w Kosakowie, w województwie pomorskim, gdzie funkcjonuje Klub Sportowy Neptun. Spotkała się tam z zawodnikami trenującymi na co dzień biathlon. 39-latka była pełna podziwu dla sportowców.

"Trenować biathlon na Pomorzu, to jak trenować bobsleje na Jamajce. Pełna podziwu i fantastycznej energii wróciłam ze spotkania z morskimi biathlonistami. Jesteście fantastyczni! Trzymam za was mocno kciuki!" - napisała Kowalczyk na Twitterze.

Jak relacjonował na Facebooku KKS Neptun, Kowalczyk-Tekieli odwiedziła strzelnicę, a następnie spotkała się z młodzieżą Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Mostach.

"Tam krótko opowiedziała o sobie, następnie odpowiadała na pytania z sali. Było m.in. o drodze, jaką musiała przejść nasza mistrzyni, aby osiągnąć takie sukcesy, o 'jasnych i ciemnych' stronach bycia zawodowym sportowcem, o motywacji, diecie, treningu, rywalizacji z Marit Bjoergen czy Therese Johaug (prywatnie do dziś utrzymują kontakt), jak i wielu innych ciekawostkach z życia naszego gościa" - czytamy.

Czytaj także:
Odrodzenie polskich skoków? "Oni jeszcze sprawią sensację!"
Kubacki może być jeszcze lepszy. "To jeszcze nie jest to"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

Komentarze (0)