Rośnie forma polskiego talentu. "Taki miałam cel na ten sezon"

Kamila Żuk zajęła 22. miejsce w biegu pościgowym w biathlonowym Pucharze Świata w Pokljuce. Polka potwierdziła rosnącą formę i nie ukrywa z tego faktu radości.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Kamila Żuk Materiały prasowe / PZBiath / Na zdjęciu: Kamila Żuk
W sprincie Kamila Żuk zajęła piętnaste miejsce. Strzelała bezbłędnie, a do tego dobrze biegła i marzyła o awansie w biegu pościgowym. Tego nie udało się zrealizować. Polka finiszowała na 22. miejscu, a szansę na wyższą lokatę pogrzebała w pierwszej części rywalizacji, gdy zaliczyła trzy pudła. Wtedy spadła do czwartej dziesiątki.

W stójce Polka już nie pudłowała, co pozwoliło częściowo odrobić straty. Żuk finiszowała na 22. pozycji, co jest jej drugim najlepszym wynikiem w historii pucharowych startów w biegach pościgowych.

- Jestem usatysfakcjonowana dzisiejszym startem i to mimo tych trzech rund w postawie leżąc. Dwie kary podczas drugiego strzelania były spowodowane pojawieniem się minimalnego wiatru. Nie zareagowałam na niego, to był mój błąd i musiałam za niego zapłacić. Poziom strzelecki był dzisiaj wysoki i czołówka szybko odjechała. Nie miałam jednak żadnego momentu, w którym biegłabym sama. Zawsze był ktoś obok, a to pomaga w czasie biegu - relacjonowała Polka w rozmowie ze stroną PZBiath.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Żuk zanotowała 22. czas biegu. Na trasie były jednak sektory w drugiej części okrążenia, na których nasza zawodniczka radziła sobie zdecydowanie lepiej i zyskiwała nad większością rywalek.

- Można było dostrzec, że pierwszy odcinek pętli nie należy do moich ulubionych. Od stadionu do pierwszego pomiaru czasu biegło mi się najciężej. Tam zawodniczki mnie wyprzedzały, ale gdy rozpoczynał się podbieg to mogłam im się rewanżować. Ukształtowanie terenu i kwestie techniczne biegu powodowały, że traciłam na płaskich odcinkach - powiedziała.

Dla naszej zawodniczki to trzeci kolejny występ okraszony punktami Pucharu Świata. Poprzednio Żuk zanotowała taką serię w styczniu 2020 roku.

- Regularne punktowanie w Pucharze Świata jest dla mnie niezwykle ważne. Taki miałam cel na ten sezon, bo w ostatnich latach punkty zdobywałam sporadycznie. Oczywiście przed sezonem wiedziałam, że nie będzie to takie łatwe i nie przyjdzie od razu. Świadoma ciężkiej pracy wykonanej latem cierpliwie wyczekałam na pierwsze dobre starty, chciałabym teraz pozostać w tych pozytywnych emocjach. Niech one się staną motorem napędowym do kolejnych dobrych wyników - dodała.

Czytaj także:
Mieli wieść prym, a zawiedli na całej linii. Oto sześciu największych przegranych 71. Turnieju Czterech Skoczni
Porozmawiał z niemieckim dziennikarzem. Są wściekli na Horngachera

Czy Kamila Żuk będzie liderką polskiej kadry w sezonie 2022/23?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×