W kazachskim Szczuczyńsku trwają mistrzostwa świata juniorów w biathlonie. Świetne wieści dotarły do Polski w sobotę 11 marca. Jan Guńka zdobył srebrny medal w sprincie na 10 kilometrów.
W sobotnim biegu 20-latek był bezbłędny na strzelnicy i to był klucz do sukcesu. Trochę słabiej poradził sobie w bieganiu. To sprawiło, że Campbell Wright z Nowej Zelandii wygrał zawody z przewagą 35,4 s nad naszym reprezentantem.
W polski biathlonie mamy niewiele sukcesów, a szczególne w rywalizacji mężczyzn. Dlatego tak wiele osób liczy, że Guńka w niedalekiej przyszłości będzie tym, który polskim kibicom da wiele powodów do radości.
Wystarczy spojrzeć na historię. W biathlonowych mistrzostwach świata juniorów ostatni raz Polak stanął na podium 1996 roku. Wtedy dwa brązowe medale zdobył Wojciech Kozub, a od tamtych sukcesów minęło już 27 lat.
W sprincie w Szczuczyński startowali także inni Polacy. Konrad Badacz był jedenasty, Marcin Zawół piętnasty, a Jakub Potoniec zajął 32. miejsce.
Burza po zachowaniu Norwegów. Wystartowali mimo pozytywnych testów >>
Niesamowita forma Norwegów. Polki bez punktów >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan