Martin Fourcade to legenda biathlonu, która ma już za sobą sportową karierę. Obecnie jest on członkiem Komisji Sportowców Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) i funkcję tę sprawuje od 2022 roku (więcej TUTAJ).
Teraz pięciokrotny mistrz olimpijski oficjalnie ogłosił swoją kandydaturę na przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2030, które odbędą się we francuskich Alpach. W rozmowie z "L'Equipe" wyznał, że jego decyzja wynika zarówno z ambicji osobistych, jak i poczucia obowiązku.
- Przeżyłem igrzyska w Paryżu 2024 z ogromnymi emocjami, co przypomniało mi, jak ważna w moim życiu jest ta impreza. To doświadczenie ponownie rozbudziło we mnie chęć zaangażowania się w ten projekt - powiedział Fourcade.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Francuz, który zdobył doświadczenie w komisji sportowców igrzysk w Paryżu, pragnie wykorzystać spuściznę tego wydarzenia do organizacji równie niezapomnianych zmagań za sześć lat. - Publiczność oczekuje od nas nie mniej niż to, co zostało osiągnięte w stolicy. To zaangażowanie i edukacyjny charakter są istotnymi atutami dla Alp 2030 - podkreślił.
W realizacji tej misji Fourcade planuje współpracować z wybitnymi osobistościami sportów alpejskich, takimi jak Marie Bochet i Vincent Jay. Razem chcą stworzyć komitet zdolny do stawienia czoła wyzwaniom ekonomicznym i ekologicznym związanym z organizacją igrzysk.
Dla byłego biathlonisty priorytetem jest zaangażowanie kluczowych partnerów ekonomicznych i zabezpieczenie solidnego finansowania imprezy. Mimo że zdaje sobie sprawę z wyzwań, w tym przewidywanego deficytu budżetowego wynoszącego 460 milionów euro, pozostaje optymistą.
- To nie jest nieuniknione! Mamy możliwości, by stworzyć niezwykłe igrzyska i jestem gotów zaangażować się, aby ten projekt zakończył się sukcesem - zakończył Fourcade, który wierzy, że ceremonia otwarcia zmagań może przebić tę ze stolicy Francji.