Monika Hojnisz-Staręga to najbardziej utytułowana polska biathlonistka, która wciąż kontynuuje karierę. W 2013 roku sensacyjnie wywalczyła brązowy medal mistrzostw świata, co jest jej największym sukcesem. Ostatnie lata upłynęły dla niej pod znakiem przerwy macierzyńskiej i próby powrotu do dawnej formy.
Urodzona w Chorzowie 34-latka ostatnio rywalizowała w Pucharze IBU, gdzie walczyła o przepustkę do startów w Pucharze Świata w biathlonie. Zgodnie z regulaminem Polskiego Związku Biathlonu, drogę do tego otwiera miejsce w czołowej piętnastce Pucharu IBU, czyli zaplecza PŚ.
ZOBACZ WIDEO: Przygnębiające obrazki w Wiśle. "Nie ma sensu"
Ten cel udało się chorzowiance zrealizować w niedzielnym biegu pościgowym w Obertillach. Doświadczona Polka zaliczyła jedno pudło na strzelnicy i awansowała z 25. pozycji na ósmą. A gdyby nie strzelecki błąd, to reprezentantka Polski mogła liczyć się nawet w walce o podium.
Teraz przed Hojnisz-Staręgą otwiera się droga do startów w Pucharze Świata, a to pozwala walczyć o miejsce w kadrze na igrzyska olimpijskie, co jest celem 34-latki. Biorąc pod uwagę choroby Kamili Żuk i Anny Mąki nie jest wykluczone, że wróci ona do kadry już w przyszłym tygodniu w austriackim Hochfilzen.
Hojnisz-Staręga do zwyciężczyni - Szwedki Anny-Karin Heijdenberg - straciła minutę i 15 sekund. W rywalizacji wystartowało jeszcze trzy Polki. Kamila Cichoń zajęła 28. miejsce, trafiając dziewięć z dziesięciu strzałów. Wiktoria Celczyńska była 50. po pięciu karach, a Daria Gembicka ukończyła zawody tuż za nią, popełniając sześć błędów na strzelnicy.