"Boi się pamiętać o Rosji". Dziennikarz uderzył w Krychowiaka

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak

Rosyjski portal wziął na cel Grzegorza Krychowiaka. Krytykuje m.in. sposób, w jaki Polak pożegnał się z Lokomotiwem i Krasnodarem. "Ograniczył się do zdjęć, bez słów wdzięczności po rosyjsku" - podkreśla dziennikarz Denis Lebiedienko.

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Portal Sport24.ru opublikował artykuł na temat Grzegorza Krychowiaka, w którym poinformował o zakończeniu kariery piłkarskiej i występach w Mazurze Radzymin w ramach współpracy z raperem Quebonafide, a także skrytykował jego postawę wobec Rosji po opuszczeniu tamtejszej ligi.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem

Dziennikarz Denis Lebiedienko podkreśla, że Krychowiak opuścił Rosję wiosną 2022 roku, gdy był jedną z gwiazd ligi, ale po rozpoczęciu "specjalnej operacji wojskowej" (chodzi o termin SVO "specjalna operacja wojskowa", Rosjanie nie używają bowiem słowa "wojna" w przypadku inwazji zbrojnej w Ukrainie) - porzucił FK Krasnodar.

Jego decyzję, którą tłumaczył tym, że "nie chciał tam wracać", autor interpretuje słowami "Boi się pamiętać o Rosji".

Punktem zapalnym był pożegnalny post polskiego piłkarza na Instagramie, gdzie zamieścił zdjęcia w koszulkach wszystkich klubów, w których występował, dziękując im w ich językach.

Lebiedienko zauważa, że Krychowiak najpierw opublikował zdjęcia z europejskich klubów z podziękowaniami, a dopiero po 40 minutach dodał fotografie w barwach Lokomotiwu Moskwa i Krasnodaru, ale w ich przypadku nie zamieścił żadnych słów podziękowania w języku rosyjskim.

"Ograniczył się do zdjęć, bez słów wdzięczności po rosyjsku, choć wszystkie pozostałe zdjęcia opatrzył podpisami" - czytamy w artykule sport24.ru.

Według dziennikarza, ten "czyn" spodobał się polskim fanom, choć... "pojawiły się też krytyczne komentarze z ich strony, wskazujące na brak podziękowań dla rosyjskich klubów".

Artykuł wspomina również o czteroodcinkowym serialu dokumentalnym "Krychowiak: krok do szczytu", który koncentruje się na luksusowym życiu piłkarza i jego przygotowaniach do wspinaczki na Mount Everest w ramach zakładu z Wojciechem Szczęsnym.

Na koniec Lebiedienko nawiązuje do wypowiedzi 100-krotnego reprezentanta Polski o "niezmienianiu swoich zasad" i "niechęci do osądzania innych", co interpretuje jako odniesienie do Macieja Rybusa, który "po SVO pozostał w Rosji ze swoją rosyjską żoną".

W ubiegłym tygodniu były reprezentant Polski z nią się rozwiódł (WIĘCEJ TUTAJ).

Komentarze (2)
avatar
DziedzicPruski
6 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ruscy jak zawsze udają głupich. Rzeczywiście jest to temat na artykuł.... Jutro coś o rybusie będzie? Bo już ze dwa dni nie było... 
avatar
Tennyson
8 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Typowy Rosjanin. Krychowiak w Rosji również spędził dobre swoje lata, więc jeżeli naprawdę chciałby, na pewno wspominałby okres kariery w tym kraju. Skoro natomiast zaczął na ten temat milczeć, Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści