Pierwsze objawy mononukleozy pojawiły się u Martina Fourcade w lipcu. Francuz po treningach odczuwał duże zmęczenie, a po dokładniejszych badaniach wykryto w jego organizmie wirus EBV, który odpowiedzialny chorobę, na którą cierpiał Fourcade. W związku z tym dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi musiał zmienić plan treningów i skupił się głównie na doskonaleniu techniki strzeleckiej.
[ad=rectangle]
Po zdiagnozowaniu u Fourcade mononukleozy lekarze mówili o przerwie w treningach wynoszącej nawet pół roku. To oznaczałoby, że Francuz nadchodzący sezon mógłby spisać na straty. Jednak już po blisko dwóch miesiącach leczenia Fourcade powrócił do pełnych obciążeń treningowych i powinien być gotowy do inauguracji sezonu, która zaplanowana jest na przełom listopada i grudnia.
Francuski biathlonista nie ukrywa zadowolenia z przebiegu leczenia i powrotu do pełnych treningów. - Było to dla mnie długie półtora miesiąca, ale teraz czuję się już dużo lepiej. Zwiększyłem obciążenia treningowe i wszystko było dobrze. W ostatnich tygodniach nie przestałem trenować, ale dopiero teraz będę mógł pracować nad formą - przekazał Martin Fourcade.