Martin Fourcade: Nienawidzę dawać prezentów rywalom

Martin Fourcade pewnie zmierza po piątą z rzędu Kryształową Kulę. Francuz zwyciężył w środowym biegu indywidualnym i był to dla niego piąty triumf w tym sezonie.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Martin Fourcade w obecnym sezonie osiem razy stał na podium. Jego najsłabszym wynikiem jest 21. miejsce w inaugurującym sezon biegu indywidualnym w Oestersund. W pozostałych zawodach Francuz był w pierwszej dziesiątce. Po dwunastu biegach Fourcade ma aż 163 punkty przewagi nad drugim w "generalce" Tarjeiem Boe.

Biorąc pod uwagę formę Francuza, tylko kontuzja może mu pokrzyżować szyki. Fourcade na kilka biegów przed zakończeniem sezonu ma szansę zapewnić sobie piąty z rzędu triumf w biathlonowym Pucharze Świata. Nie jest to jedyny cel Francuza na obecny sezon. Chce on również zdominować mistrzostwa świata.

Swoją wysoką formę Fourcade potwierdził w biegu indywidualnym w Ruhpolding, gdzie wygrał mimo jednego pudła. Miał ponad 17 sekund przewagi nad Simonem Ederem. - Czułem się dobrze na nartach i na strzelnicy. Byłem smutny, gdy nie trafiłem raz w tarczę. Nienawidzę dawać prezentów moim rywalom. Na ostatniej rundzie biegowej zwiększyłem tempo biegu - przyznał Fourcade.

Francuz przyznał, że lubi rywalizować w biegu indywidualnym. - Lubię bieg na dystansie 20 kilometrów, w przeciwieństwie do sprintu. W tym biegu masz czas do namysłu. To moja ulubiona konkurencja - powiedział Fourcade.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×