Po udanych startach za oceanem kadrowicze zaszyli się w bawarskim Ruhpolding, w którym na początku tego roku rozgrywane były dwie rundy Pucharu Świata. Ośrodek ten na miejsce ostatnich przygotowań przed mistrzostwami świata oprócz Polaków wybrała też pierwsza reprezentacja Niemiec.
- Obiekt był doskonale przygotowany. Pogoda mogłaby być ciut lepsza, bo trenowanie w deszczu nie należy do najprzyjemniejszych, ale wykonaliśmy plan na to zgrupowanie w stu procentach. Za wiele w te kilka dni nie da się już zrobić. Najważniejsze było żeby wróciła odpowiednia regulacja organizmu - powiedział trener Adam Kołodziejczyk.
W zgrupowaniu udział wzięli Krystyna Guzik, Weronika Nowakowska, Monika Hojnisz, Grzegorz Guzik i Łukasz Szczurek. Ta piątka wzmocniona Magdaleną Gwizdoń i Mateuszem Janikiem stanowić będzie skład reprezentacji, która 29 lutego z lotniska w Krakowie wyleci do Oslo.
- Magda Gwizdoń w ostatnich dniach przebywa na obozie w Novym Meście, gdzie trenuje pod okiem trenera Nikołaja Panitkina. Całe lato przygotowywała się osobną ścieżką i kontynuujemy ten wariant również teraz. Mateusz Janik z kolei startował w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Jakuszycach. Martwi trochę jego brak stabilności strzeleckiej, ale wspólnie z trenerem Sikorą liczymy, że jak wróci pod nasze skrzydła to będziemy w stanie coś z tym jeszcze zrobić - dodał Kołodziejczyk.
Po pierwszym weekendzie startów do Oslo dotrze również czwarty z naszych biathlonistów Rafał Penar, który uzupełni skład sztafety. - Być może wystartuje również w biegu indywidualnym. Rezerwową do sztafety będzie Kinga Mitoraj, która jednak zostanie w kraju i będzie trenować w Kościelisku - zapowiedział Kołodziejczyk, który pełni również funkcję szefa wyszkolenia Polskiego Związku Biathlonu.
- Na zawody w Oslo patrzymy z dużym optymizmem. Każda z czterech naszych biathlonistek przy dobrym strzelaniu będzie w stanie walczyć o dobry wynik. Ani przed mistrzostwami w Novym Meście, ani rok temu przed mistrzostwami w Kontiolahti nie notowaliśmy wcześniej tak dobrych wyników jak w obecnym sezonie. Dlatego też nie możemy się już doczekać tych mistrzostw - zakończył trener polskiej kadry.
Można by było liczyć zajęte wówczas przez nich miejsca nie od tyłu, a od początku.