Pierwsza konkurencja biathlonowych mistrzostw świata w Hochfilzen dostarczyła sporo emocji. Przez większość biegu stawce przewodzili Niemcy, którzy do końca musieli bronić się przed goniącymi rywalami. Na finiszu Simon Schempp nie dał się wyprzedzić atakującym go Martinowi Fourcade'owi i Antonowi Szipulinowi. Przewaga Niemca nad Francuzem wyniosła niewiele ponad 2 sekundy.
Nie zabrakło również pozasportowych wydarzeń. Na trzeciej zmianie Fourcade podciął Aleksandra Łoginowa. Obaj panowie już wcześniej mieli na pieńku, a wszystko przez dyskwalifikację Rosjanina za stosowanie dopingu, co nie spodobało się Francuzowi.
Poniżej oczekiwań spisali się Czesi i Norwegowie. Obie drużyny zaliczyły po dwie karne rundy i szybko wypadły z gry o medale. Wśród Czechów zawaliła Eva Puskarcikova, która w "stójce" popełniła łącznie pięć błędów, co zaowocowało dwoma karnymi rundami. Przypomnijmy, że w biegach sztafetowych zawodnicy mogą dobierać po trzy dodatkowe pociski. Z kolei w ekipie Norwegów po 150 metrów przebiec musieli Tiril Eckhoff i Johannes Boe.
Słabo spisali się reprezentanci Polski. Nasza sztafeta wystartowała w rezerwowym składzie: Anna Mąka, Kinga Mitoraj, Łukasz Szczurek i Rafał Penar. Polacy zajęli 23. miejsce i byli ostatnią niezdublowaną sztafetą. Do zwycięzców stracili blisko 7 minut. Dodajmy, że startowało 25 ekip.
Wyniki:
1. Niemcy (0+7) 1:09:06,4
2. Francja (1+8) +2,2
3. Rosja (0+4) +3,2
4. Włochy (0+6) +28,7
5. Ukraina (0+8) +35,6
6. Szwecja (0+8) +41,6
7. Czechy (2+9) +41,9
8. Norwegia (2+10) +46,2
9. Austria (1+8) +1:20,2
10. Finlandia (0+9) +1:38,9
...
23. Polska (1+10) +6:58,3
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców