Biathlon. Monika Hojnisz-Staręga wyjaśniła, co się stało na strzelnicy. "Mogę być zła na siebie"

Materiały prasowe / Dmitriy Yevenko/PZBiath / Na zdjęciu: Monika Hojnisz-Staręga
Materiały prasowe / Dmitriy Yevenko/PZBiath / Na zdjęciu: Monika Hojnisz-Staręga

Monika Hojnisz-Staręga zajęła 6. miejsce na biathlonowych mistrzostwach świata w biegu indywidualnym. Gdyby nie spudłowała dwóch ostatnich strzałów, najprawdopodobniej sięgnęłaby po złoto w Anterselwie. - Trochę za dużo myślałam - stwierdziła Polka.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez długi czas wszystko przebiegało po myśli Moniki Hojnisz-Staręgi. W biegu indywidualnym mistrzostw świata Polka w pierwszych trzech strzelaniach była bezbłędna. Ostatnie strzelanie również zaczęło się idealnie - 28-latka trzykrotnie trafiła. Dopiero dwa ostatnie naboje utkwiły poza krążkiem. Automatycznie do czasu Hojnisz dodano dwie minuty.

Po przybiegnięciu wszystkich zawodniczek na metę Polkę sklasyfikowano na szóstej pozycji. Gdyby spudłowała raz, sięgnęłaby po brązowy medal. W przypadku idealnego strzelania, miałaby złoto (więcej TUTAJ).

Co się stało przy ostatnich strzałach? - Nie mogę zwalić ani na warunki, ani na pozycję w strzelaniu. Trochę za dużo myślałam. Poniosło mnie też to, że obok strzelała Eckhoff, która była już jedną nogą na trasie. Mogę być zła na siebie, bo wszystkie 3 strzelania rozpracowałam dokładnie, a przy tym ostatnim trochę mnie poniosło - wyjaśniła Hojnisz na antenie Eurosportu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego

- Przed startem obiecałam sobie, że będę pilnowała każdego strzału. Niestety w ferworze walki, przy emocjach, ze świadomością, o co się walczy, nie jest łatwo - dodała Polka.

Przed Hojnisz jeszcze jeden indywidualny start na MŚ w Anterselwie. 23 lutego odbędzie się bieg masowy kobiet. To właśnie w tej konkurencji Polka odniosła największy triumf w karierze - w 2013 r. sięgnęła po brązowy medal MŚ w Nove Mesto.

Czytaj teżBiathlon. Walka o złoto do ostatnich metrów. Triumf Emeliena Jacquelina. Grzegorz Guzik 33.

Źródło artykułu: