Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Spale nie dla każdego. Lewandowski: To wylęgarnia bakterii

PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski / Marcin Lewandowski podczas MŚ 2017
PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski / Marcin Lewandowski podczas MŚ 2017

Jedni nie wyobrażają sobie innego miejsca do przygotowań niż Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Spale, drudzy natomiast unikają go, gdy tylko się da. - To wylęgarnia bakterii - mówi biegacz Marcin Lewandowski.

Choć słynący z profesjonalnej kompleksowej bazy treningowej Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Spale jest oblegany przez sportowców, to nie wszyscy z nich chętnie wybierają to popularne miejsce jako bazę do swoich treningów.

Marcin Lewandowski przyznaje, że stara się unikać spalskiego COS. - To wylęgarnia bakterii. Przebywa tam dużo ludzi i łatwo od kogoś się zarazić - mówi dla "Faktu" tegoroczny mistrz Europy w hali w biegu na 1500 metrów. Jego słowa podziela biegaczka Sofia Ennaoui, która żali się, że w Spale bardzo łatwo o chorobę.

Są sportowcy, którzy nie wyobrażają sobie innego miejsca do przygotowań niż spalski Ośrodek Przygotowań Olimpijskich Co więcej, ryzyko zagrożenia bakteriami traktują jako jedną z korzyści w okresie przygotowawczym.

- Mi też zdarza się złapać wirusa w Spale, ale to mnie tylko wzmacnia. Każdy obóz zimą mam w tym ośrodku. Wyjazdy do ciepłych krajów nie są mi potrzebne - kontrargumentuje Kamila Lićwinko, brązowa medalistka tegorocznych mistrzostw świata w skoku wzwyż.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Jakub Błaszczykowski z golem i asystą! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
yes
21.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Tytuł taki, że Spała to najgorsze co być może. Tymczasem dowiaduję się, że łatwiej o zachorowanie w dużym skupisku ludzkim.
Czy trzeba zamykać szkoły i przedszkola, gdyż dzieci chorują?