W eliminacjach sprintu drużynowego kobiet wygrały Amerykanki - Jessica Diggins i Julia Kern, które zakończyły wyścig z czasem 6:14.90. Za ich plecami były kolejne faworytki - Szwedki, Norweżki, Finki, Niemki i Szwajcarki.
W tej stawce bardzo dobrze poradziły sobie Weronika Kaleta i Izabela Marcisz. Polki zakończyły rywalizację z czasem 6:35.13, a trzeba zaznaczyć, że ich średnia wieku była druga z najniższych, po 13. Estonkach urodzonych w 2001 roku.
Reprezentantki Polski pokonały m.in. Włoszki, Czeszki czy Francuzki. Co ciekawe w obsadzie było też kilka dość egzotycznych zespołów, które nie kojarzą się z biegami narciarskimi. Spośród nich najwyżej, bo na 17. miejscu rywalizację zakończyły Australijki. Swoich sił spróbowały też m.in. reprezentacje Argentyny, Mongolii, Brazylii, Grecji czy Macedonii Północnej.
Finały są zaplanowane na godzinę 13:30.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!