Złe zasady pozbawiają Tour de Ski emocji? "Bonusowe sekundy to zabijanie sportu!"
Fala krytyki spada na FIS i organizatorów Tour de Ski. Wielu biegaczy i biegaczek uważa, że przez tegoroczny program i mnogość bonusowych sekund różnice w klasyfikacji są ogromne. - Pier*** bonusy zabijają Tour - stwierdził Maurice Manificat.
Bonusowe sekundy jak zwykle otrzymują także zwycięzcy poszczególnych biegów. Trzeci etap rozegrano jednak w formie biegu na dochodzenie, więc z góry było wiadomo, że znowu największe szanse będą w nim mieli ci, którzy najlepiej wypadli we wspomnianym biegu masowym. Zaowocowało to tym, że po raz kolejne te same osoby zyskały następne bonusowe sekundy. Efekt jest tak, że w Tour de Ski mężczyzn lider Martin Johnsrud Sundby prowadzi już o półtorej minuty nad kolejnym biegaczem. Wśród pań Ingvild Flugstad Oestberg i Therese Johaug dzieli wprawdzie tylko kilkanaście sekund, ale już trzecia Heidi Weng traci przeszło... dwie minuty.
- Drugi etap Tour de Ski. Bieg na 30 kilometrów. Może powinniśmy powiedzieć wprost, że to przepis na zabicie Touru? Na trasie tracę minutę i czterdzieści dziewięć sekund, a przez bonusy w klasyfikacji dopisują mi znacznie więcej. Pie*** bonusowe sekundy. Głupota - powiedział Maurice Manificat, lider reprezentacji Francji.
W podobnym stylu na temat bonusów wypowiedziała się Ida Ingemarsdotter. - To nie jest tylko zabijanie Tour de Ski. To zabijanie sportu w ogóle - stwierdziła wściekła Szwedka.
- To nie jest zabawne. Dla najlepszych powinny być jakieś premie, ale nie aż tak duże. Nie mówię tak tylko dlatego, bo najczęściej wygrywa Johaug. Chodzi mi o punkt widzenia kibica. Dla przeciętnego widza nie jest łatwo połapać się przy tylu bonusowych sekundach - dodał szwedzki trener Charlotte Kalli Magnus Ingesson.
Warto podkreślić, że także Therese Johaug i Ingvild Flugstad Oestberg przyznały, że przyznawane im premie sprawiły, iż ich przewaga urosła aż zanadto, przez co inne zawodniczki już nie będą mogły z nimi rywalizować, a to pozbawi kibiców emocji na ostatnim etapie Tour de Ski.
Wszystko wskazuje na to, że za rok program ulegnie zmianie. - Same bonusy nie są niczym nowym. Cały problem bierze się stąd, że na drugim etapie było ich tyle do zdobycia, bo był on taki długi. Nie chcemy jednak, żeby Tour rozstrzygał się tak szybko - przyznał Pierre Mignerey, dyrektor biegowego Pucharu Świata.