MŚ Seefeld 2019. Justyna Kowalczyk przeprosiła za popsucie atmosfery

Newspix / Vegard Wivestad GrŅtt / BILDBYRN/ ZUMA / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Newspix / Vegard Wivestad GrŅtt / BILDBYRN/ ZUMA / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Trenerka i utytułowana biegaczka podkreśliła, że słowa wypowiada w imieniu zarówno swoim, jak i trenera Aleksandra Wierietielnego. - Bardzo przepraszamy panów, że popsuliśmy atmosferę - powiedziała Justyna Kowalczyk.

- Sytuacja jest uspokojona. Rozjeżdżamy się i tyle. Wiedzieliśmy, że takie pytanie zostanie zadane - przyznała trenerka. - Będziemy pracować nad tym, żeby więcej się to nie powtórzyło. Mamy z trenerem ciężkie charaktery. Jesteśmy sportowymi ascetami. Tak jest. Wszyscy o tym wiedzą i to się raczej nie zmieni.

Wcześniej zarówno Kamilowi Buremu jak i Maciejowi Starędze dostało się od Kowalczyk. Starędze za doszukiwanie się przyczyn swojej słabej formy w zbyt późnym zejściu z gór. "Prawie 30-letni zawodnik (uprawiający sport wytrzymałościowy) nie wie, jak jego ciało reaguje na trening w górach średnich. Słyszysz i nie grzmisz..." - napisała Kowalczyk na swoim profilu na Twitterze.

O Burym złota medalistka igrzysk olimpijskich z Vancouver i Soczi mówiła (choć nie wymieniła wówczas jego nazwiska), gdy po niedzielnym sprincie drużynowym narzekała na brak odizolowania męskiej grupy biegaczy od żeńskiej.

- Tym razem nie udało mi się odizolować od siebie grup damskiej i męskiej. Będę na to nalegać w przyszłości - mówiła Kowalczyk.

Tłumaczyła, że pojawiają się niepotrzebne żarty zamiast koncentracji. W polskiej ekipie najważniejsze były... warkoczyki. - Tak, męskie warkoczyki na głowie. To był wczorajszy numer jeden w polskiej drużynie biegów narciarskich. Bardzo ciężko pracujemy nad koncentracją dziewczyn, a tutaj nam to psują - twierdziła w niedzielę nieco poirytowana Kowalczyk.

Staręga starał się być dyplomatą komentując słowa Kowalczyk. Wprost głos zabrał natomiast Bury. - To jest nasza mistrzyni. Trzeba mieć szacunek do każdego człowieka, a to, że pani Justyna tego szacunku nie ma, to już nie jest moja sprawa. Ja ją szanuję za to wszystko, co osiągnęła - wypalił biegacz.

Polscy biegacze o krytyce Justyny Kowalczyk. "Nie szanuje innych", "Mogę tylko robić swoje" >>

W czwartek po oficjalnych przeprosinach, Kowalczyk dodała, że z trenerem Wierietielnym nie ma problemu z mówieniem tego, co uważa za słuszne. - Jak jest bardzo dobrze to wychwalamy kogoś pod niebiosa. Jak nie, to potrafimy sobie i innym powiedzieć w twarz, że jest źle. Przepraszamy - zaznaczyła asystentka trenera.

Dawid Góra z Seefeld

ZOBACZ WIDEO MŚ w Seefeld 2019. Toni Innauer dla WP SportoweFakty: Brak medalu dla Polski? Powód był prosty

Komentarze (27)
avatar
wisus54
1.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skoro nie wyczuwacie ironii w "przeprosinach" Justyny to nie powinniście wdawać się w dyskusje a posypać głowę popiołem. 
avatar
-f-iolka
1.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Polecam wygóglować felieton JK "O usuwaniu much z nosa". :) 
Królowa Śniegu
1.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Inteligentny człowiek wypowiedź o atmosferze doskonale zrozumie. Bardzo mądrze Kowalczyk to rozegrała. 
avatar
bun
28.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Chłopaki pojechali na ferie w góry, na relaks, na podryw, na lansik, może jakie zakupy w wolnocłowym, a tu jakaś byle medalistka będzie im o sporcie coś bredzić i psuć atmosferę. Miało być tak Czytaj całość
avatar
yes
28.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprawa zaczęła się od słów Kowalczyk przed kilkoma dniami. I powinna była na tym się skończyć.