Skandaliczne zachowanie rosyjskiego biegacza. Jego ojciec zachowałby się jeszcze gorzej
Bieg sztafetowy mężczyzn w Lahti zakończył się skandalem. Aleksander Bolszunow na mecie zaatakował kijem Joniego Maekiego. Na to zachowanie zareagował ojciec Rosjanina. Z jego słów wynika, że zachowałby się jeszcze gorzej.Fin delikatnie zajechał drogę Rosjaninowi, przez co ten stracił szansę na drugie miejsce. Po minięciu linii mety Bolszunow nie utrzymał nerwów na wodzy i kijem zaatakował swojego rywala. Z całym impetem wpadł w przeciwnika i spowodował jego upadek. Wszystko nagrały kamery.
Sędziowie przyjrzeli się zdarzeniu i zdecydowali się zdyskwalifikować reprezentację Rosji za zachowanie Bolszunowa. I choć mowa o skandalu, to ojciec Rosjanina broni swojego syna. Sam przyznał, że jego reakcja na takie zachowanie rywala byłaby jeszcze ostrzejsza.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Na taką drużynę czekaliśmy od lat? "Zawsze patrzyłem z zazdrością na Norwegów"
- To były tylko emocje i w pełni rozumiem syna. Ja może uderzyłbym mocniej rywala. Trzeba się przed tym bronić po rosyjsku i reagować bezpośrednio - powiedział portalowi sports.ru Aleksander Bolszunow senior.
Zachowaniem Rosjanina zbulwersowani są za to przeciwnicy. - Jestem zszokowany. Uprawiamy narciarstwo biegowe, a nie MMA czy sporty walki. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego - dodał trener Norwegów Eirik Muir Nossum. - To była scena jak w hokeju na lodzie - stwierdził w rozmowie z "Aftonbladet" Maeki.
Szybki i WŚCIEKŁY
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 24, 2021
Bolszunow wpadł w szał
Skandaliczne zachowanie Rosjanina na finiszu sztafety w Lahti
Więcej o sportach zimowych https://t.co/LZZ0wuQS4V pic.twitter.com/mTI0nzjPXX
Czytaj także:
To może być przyczyna słabszych skoków polskich skoczków. Mówi o niej Apoloniusz Tajner
Skoki narciarskie. Kłopoty Norwegów. Nie wrócą do domu nawet do marca