Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu Julia Szeremeta zaprezentowała się ze znakomitej strony. Pięściarka wywalczyła srebrny medal, co odbiło się ogromnym echem. W finale zmagań została pokonana przez kontrowersyjną Lin Yu-Ting z Tajwanu.
Ten sukces zagwarantował jej sporą popularność. Próbuje to wykorzystać w szczytnym celu - włączyła się w pomoc dla nauczycielki języka niemieckiego z Konina. U pani Katarzyny Motylewskiej pod koniec kwietnia 2024 roku zdiagnozowano złośliwego raka piersi.
"Mam na imię Kasia, mam 40 lat. Jestem mamą 10-letniego Borysa, wyjątkowego chłopca zmagającego się z zaburzeniami ze spektrum autyzmu, który wymaga stałej terapii oraz żoną kochającego męża Tomka" - napisała kobieta na zrzutka.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Ujawniła też, że po mastektomii lewej piersi z jednoczesną rekonstrukcją stało się jasne, że nowotwór zajął węzły chłonne. Wobec tego w połowie lipca przeszła operację usunięcia wszystkich węzłów chłonnych pod lewą pachą.
"Lekarze zaproponowali intensywne leczenie chemioterapią i radioterapią, które rozpocznę w ciągu najbliższych dni" - dodała.
"Całe nasze oszczędności zostały wydane na moje dotychczasowe leczenie. Koszty walki z chorobą już w tym momencie stały się dla mnie nieosiągalne, a ta walka się dopiero zaczyna. Pieniądze są mi niezbędne do spłaty zobowiązań związanych z moją terapią, codziennego wspomagania układu immunologicznego, terapii alternatywnych, odkwaszania organizmu, wlewów witaminowych i pracy nad sferą psychiczną, która jest niezmiernie ważna" - oznajmiła 40-latka.
Julia Szeremeta postanowiła przekazać na rzecz potrzebującej swoje rękawice z autografem. Poza tym będzie gościem charytatywnego wieczoru bokserskiego, który został przewidziany na 8 listopada. Wydarzenie odbędzie się w Koninie.
Ten, kto wygra licytację rękawic, dostanie też zaproszenie na kolację po wieczorze bokserskim.