Julia Szeremeta ogromną popularność zyskała podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polka zachwyciła świat wyjątkową techniką, która doprowadziła ją do finałowej walki w kategorii do 57 kg. Choć musiała w niej uznać wyższość Lin Yu-Ting, wywalczenie srebrnego medalu jest dla niej ogromnym sukcesem.
Od tego momentu 21-latka stała się bywalczynią programów telewizyjnych i różnego rodzaju wydarzeń. Nie powinno to dziwić, bowiem polski boks na takie osiągnięcia czekał 32 lata. Po zasłużonym odpoczynku pięściarka wróciła do treningów.
W ringu po raz kolejny Szeremeta zaprezentowała się podczas gali Suzuki Boxing Night 32. Nasza zawodniczka pewnie pokonała wówczas Niemkę Lenę Buechner. W każdej rundzie pokazała swoją wyższość nad rywalką, więc jednogłośna decyzja sędziów nie była zaskoczeniem.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Nastula powalczy o medal?! Tym razem nie jako zawodnik
Polka znajduje też czas na pielęgnowanie swoich pasji. Dowodem jest nagranie, które udostępniła w relacji na Instagramie. Widać na nim, jak 21-latka szusuje na desce snowboardowej. "Powrót" - napisała krótko.
W kolejnej relacji Szeremeta zamieściła zdjęcie, które zdradziło miejsce jej pobytu. Za plecami pięściarki widać bowiem Tatry. Potwierdzeniem tych przypuszczań było oznaczenie przez nią Gubałówki.