Docenili Khelif i to wystarczyło. Burza wokół kontrowersyjnej pięściarki

Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Imane Khelif
Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Imane Khelif

Imane Khelif została wybrana przez Associated Press trzecią najlepszą Atletką Roku. Decyzja ta wywołała spore poruszenie w świecie sportu, a wszystko przez kontrowersje związane z osobą Algierki.

W tym artykule dowiesz się o:

Algierska pięściarka znalazła się na podium plebiscytu na Atletkę Roku, organizowanym przez Associated Press. Wyprzedziły ją jedynie koszykarka Caitlin Clark oraz gimnastyczka Simone Biles.

Miejsce zajęte przez Imane Khelif wzbudziło kontrowersje. Rok wcześniej została ona bowiem wykluczona z mistrzostw świata przez Międzynarodową Federację Boksu (IBA) z powodu nieprzejścia testu płci. Zarządzana przez Umara Kremlowa organizacja rzuciła wówczas poważne oskarżenia pod adresem Algierki i Lin Yu-Ting z Tajwanu. Zasugerowała, że obie zawodniczki posiadają męski chromosom.

Khelif nie poddała się jednak po ubiegłorocznych przejściach, co udowodniła na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W stolicy Francji zdobyła złoto w kategorii do 66 kg. Jej udział w igrzyskach był możliwy dzięki wsparciu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), który jest w konflikcie z IBA w sprawie zarządzania boksem olimpijskim. Mimo to kontrowersje związane z jej osobą w dalszym ciągu nie ustawały.

ZOBACZ WIDEO: Duży błąd Pawła Nastuli. "Nie nadawałem się do tego"

Nie inaczej było po ogłoszeniu wyników plebiscytu AP. Riley Gaines, prowadząca podcast "Gaines for Girls", skrytykowała decyzję amerykańskiej agencji, twierdząc, że nagradzanie Khelif to kara dla kobiet. - Zapomnijcie o sprawiedliwości. MKOl narażał rywalki, stawiając je w ringu z mężczyzną, który chciał je znokautować - powiedziała Gaines w rozmowie z Fox News.

Wtórowała mu m.in. Charly Arnolt, była prezenterka ESPN, która w równie mocnych słowach wyraziła swoje niezadowolenie z decyzji AP. - Czy to ma sens? Mówimy o osobie, której płeć biologiczna nie jest znana - stwierdziła w rozmowie z "Daily Mail". Jej krytyka dotyczyła także dziennikarzy AP, którzy uznali, że Khelif zasługuje na nominację.

Komentarze (0)