Prezydentka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Kirsty Coventry ogłosiła, że powstaje specjalna grupa robocza, która opracuje nowe zasady dotyczące udziału transpłciowych sportowców.
Jak podaje brytyjski dziennik "Daily Mail", decyzja ta jest odpowiedzią na kontrowersje związane z udziałem pięściarek Imane Khelif z Algierii i Lin Yu-Ting (Tajwanka w finale kat. do 57 kg wygrała z Julią Szeremetą) na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był strzał! Bramka z gatunku "stadiony świata"
W stolicy Francji Khelif i Yu-Ting zdobyły złote medale, mimo zarzutów dotyczących ich płci biologicznej. Obie zawodniczki zostały wcześniej wykluczone z mistrzostw świata organizowanych przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA). Nowy organ zarządzający boksem, World Boxing, zapowiedział wprowadzenie obowiązkowych testów płci dla wszystkich zawodników i zawodniczek.
Coventry, pierwsza kobieta na stanowisku prezydenta MKOl, podkreśliła podczas konferencji prasowej: "Było wiele dyskusji i przeważające poparcie, że powinniśmy chronić kobiece kategorie w boksie. W związku z tym powołujemy grupę roboczą złożoną z ekspertów federacji międzynarodowych".
- Ustaliliśmy, że MKOl powinien odegrać wiodącą rolę. Musimy połączyć siły, by wypracować konsensus. Rozumiemy, że różne dyscypliny mają odmienne potrzeby, ale naszym priorytetem jest ochrona kobiecych kategorii i zapewnienie uczciwości - podkreśliła szefowa MKOl.
Coventry zaznaczyła, że nowe regulacje będą opracowywane w oparciu o naukowe podejście i we współpracy z federacjami, które już mają doświadczenie w tej dziedzinie. Jednocześnie wykluczyła możliwość cofnięcia wcześniejszych decyzji. Lin Yu-Ting, podobnie jak Khelif, nie stracą więc złotych medali olimpijskich.
- Nie będziemy działać wstecz. Skupiamy się na przyszłości i wyciąganiu wniosków z przeszłości, by wzmocnić ruch olimpijski - podsumowała prezydentka MKOl.