Wicemistrzyni olimpijska z Paryża rozpoczęła rywalizację w turnieju do 57 kg od 1/8 finału, gdzie pewnie pokonała Chinkę Yan Cai. Następnie, po wyrównanej walce, wyeliminowała Kazaszkę Karinę Ibragimową. W starciu o finał zmierzyła się ze swoją rówieśniczką - Valerią Arboledą Mendozą.
Początek pierwszej rundy był dość asekuracyjny z obu stron. Nieco większą presję próbowała wywierać Kolumbijka, ale Szeremeta niewiele sobie z tego robiła. Nieco więcej akcji kibice mogli zobaczyć pod koniec tej odsłony. Szeremeta wygrała ją stosunkiem 4:1. Większość sędziów punktowała 10:9 na jej korzyść, a jeden wskazał, że takim rezultatem wygrała Mendoza.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Polka zaczęła drugą rundę od prób ataku, po chwili jednak walka znów się wyrównała. Momentami na twarzy Szeremety widać było szeroki uśmiech, a w końcówce podkręciła tempo. Ostatecznie znów wygrała 4:1.
Postawiona w trzeciej rundzie pod ścianą Mendoza musiała zaryzykować i próbowała przejąć inicjatywę, a Szeremeta ograniczała się do kontr. Wydawało się jednak, że to Kolumbijka częściej trafiała. Ostatecznie wszyscy sędziowie wskazali na jej zwycięstwo w tej rundzie stosunkiem 10:9.
To jednak nie wystarczyło jej do awansu. Szeremeta wygrała całą walkę stosunkiem 3:2. Tym samym, w swoim debiucie na mistrzostwach świata, zawalczy o złoty medal.
Rywalką Polki będzie Jaismine Lamboria. Finał odbędzie się w sobotę, 13 września. Organizatorzy wyznaczyli początek walki na godz. 21:30 czasu polskiego.
Na siłę rozbicie z niej gwiazdę nigdy nią nie bedzie