Ołeksandr Usyk nie ma sobie równych i obronił mistrzowskie pasy organizacji WBO, WBA, IBF i IBO w kategorii ciężkiej.
- Dedykuję to zwycięstwo mojej rodzinie, Ukrainie, wszystkim osobom broniącym mojego kraju. Bardzo im dziękuję - przyznał w rozmowie tuż po walce 35-latek.
- Wiele pokoleń będzie oglądać tę walkę. Zwłaszcza rundę, w której mocno na mnie nacierał. Wytrzymałem jednak i wróciłem do gry - dodał.
Ukrainiec nie zamierza się zatrzymywać. Zdradził kogo chciałby jako następnego rywala w ringu. Padło sensacyjne nazwisko, bo wywołał do pojedynku... Tysona Fury'ego.
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku
Fury jednak po ostatnim zwycięstwie z Dillianem Whytem (kwiecień 2022) zdecydował się odejść na sportową emeryturę. Usyk natomiast w to nie wierzy i ma nadzieję, że jego wymarzony rywal podejmie rękawicę.
- Jestem pewny, że on nie jest jeszcze na emeryturze. Na pewno chce ze mną walczyć. Ja tego chcę. Jeśli nie będę walczył z nim, nie zrobię tego z nikim - oznajmił Usyk.
Co ciekawe podobnego zdania o Furym jest też inny bokser Dereck Chisora. Ten przyznał nawet, że "Król Cyganów" jest już od jakiegoś czasu dogadany w kwestii swojej kolejnej walki, a rywalem miał być... zwycięzca pojedynku Usyk - Joshua.
"Thank you, so, so much" @usykaa
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) August 20, 2022
Guess who he wants next? @Tyson_Fury#UsykJoshua2 #RageOnTheRedSea pic.twitter.com/GuloidY9kP
Zobacz także:
Usyk - Joshua: nie obyło się bez kontrowersji
"Jest symbolem tego". Zełenski skomentował zwycięstwo Usyka