Ringowa wojna Usyka z Joshuą. Sędziowie nie byli jednomyślni

Ołeksandr Usyk (20-0, 13 KO) i Anthony Joshua (24-3, 22 KO) dali kibicom niezapomniany rewanż, godny czterech mistrzowskich pasów mistrza świata w wadze ciężkiej. Po dwunastu rundach decyzja sędziów była niejednogłośna.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Anthony Joshua i Ołeksandr Usyk w rewanżowym starciu Getty Images / Francois Nel / Anthony Joshua i Ołeksandr Usyk w rewanżowym starciu
Pierwsza runda wyrównana, choć z lekkim wskazaniem na Ołeksandra Usyka. Ten świetnie korzystał z ciosów prostych, zadawał więcej uderzeń. Z kolei Brytyjczyk bił sporo na korpus.

Druga runda dobra w wykonaniu "AJ'a. Pretendent był agresywniejszy od mistrza, wywierał presję i nadal skupiał się na osłabianiu tułowia Ukraińca. W kolejnym, trzecim starciu, Brytyjczyk też prezentował się dobrze, a Usyk dał się zepchnąć do defensywy. Choć Ukrainiec wyprowadzał zdecydowanie więcej uderzeń, to częściej trafiał Anthony Joshua.

Usyk wrócił na dobre tory w czwartej odsłonie pojedynku. Bił z różnych płaszczyzn, będąc mniej przewidywalnym dla Joshuy i świetnie pracował na nogach, łapiąc swój rytm.

W biegiem minut Usyk potrafił już unikać ciosów na korpus ze strony rywala, odbierając mu duży atut. Wyrównana walka, choć ze wskazaniem na mistrza. Ten wydawał się kontrolować to, co dzieje się w ringu. Zamiast polowania na nokaut, "AJ" starał się dorównać świetnemu technicznie Ukraińcowi, ale ta taktyka nie przynosiła powodzenia.

Dobra ósma runda w wykonaniu Joshuy. Ten ponownie głównie bił na korpus, agresywniej ruszył na Usyka. Czempion mocno odczuł te uderzenia. Pięściarz z Watford kontynuował atak w dziewiątym starciu i odrabiał straty na kartach punktowych.

Usyk odrodził się w dziesiątym starciu. Ukrainiec wydawał się nieuchwytny dla rywala, świetnie balansował ciałem, a sam wyprowadzał ciosy z dużą częstotliwością. Brytyjczyk odstawał, oddał inicjatywę w mistrzowskich rundach. Ringowa mądrość Usyka ponownie dała o sobie znać. W ostatniej odsłonie walki Joshua potrzebował nokautu, aby wygrać rewanż. Tak się jednak nie stało i obaj dotrwali do końcowego gongu.

Po dwunastu rundach decyzja sędziów była niejednogłośna. Jeden z nich dość niespodziewanie punktował walkę 115-113 dla Joshuy, ale pozostali dwaj przyznali zwycięstwo Usykowi w stosunku 115-113 i 116-112.

Ołeksandr Usyk po raz drugi okazał się lepszy od Anthony'ego Joshuy i obronił mistrzowskie pasy organizacji WBO, WBA, IBF i IBO w kategorii ciężkiej. 35-latek pozostaje niepokonany w zawodowej karierze. Po zdominowaniu wagi cruiser, teraz nie ma sobie równych także w królewskiej kategorii wagowej.

Niewykluczone, że kolejnym wyzwaniem Usyka będzie walka z także niepokonanym Tysonem Furym, który posiada pas mistrzowski organizacji WBC. Pojedynek unifikacyjny w wadze ciężkiej może zmaterializować się w 2023 roku.

Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta

ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku
Czy powinno dojść do trzeciej walki Usyka z Joshuą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×