Ołeksandr Usyk w sobotę (26.08) zmierzy się z Danielem Dubois na gali we Wrocławiu. Stawką hitowej walki będą pasy WBA, WBO, IBF i IBO wagi ciężkiej (więcej TUTAJ).
Ukraiński mistrz boksu przygotowywał się do tego pojedynku w Polsce. Z wydarzenia na Tarczyński Arena we Wrocławiu zamierza uczynić symbol. W tym przypadku nie chodzi mu o pieniądze.
- To wspaniałe, że Polska pomaga, bo tak powinno być. Mówię w swoim imieniu. Jestem wdzięczny Polakom za tę pomoc i w miarę możliwości wszystko oddamy, nawet z nawiązką - zapowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
36-letni Usyk, kiedy pojechał na front usłyszał od ukraińskich żołnierzy, że jego zadaniem jest zwyciężać w ringu i przypominać światu o krzywdzie Ukrainy (rosyjska inwazja zbrojna trwa od 24 lutego 2022 r.).
- Ta walka jest ważna. Wielu moich znajomych pisze, że postarają się przyjechać. Ci, którzy nie mogą, bo bronią naszego kraju, piszą, że postarają się oglądać przez telefon albo w telewizji, a jeśli nie będą mieli takiej możliwości, to będą sobie przekazywać przez radio - dodał.
Menedżer Usyka Aleksander Krasiuk potwierdził, że wrocławska gala boksu będzie wyjątkowa. - Dziękuję Polakom za wsparcie, my spróbujemy stworzyć wydarzenie pełne miłości i braterstwa między krajami - podsumował dla "Przeglądu Sportowego Onet".
Zobacz:
"Cierpiałem". Dubois zdradził, co przeżywa przed walką z Usykiem
ZOBACZ WIDEO: Kto rywalem Artura Szpilki na gali KSW? "Świetna walka"