Pretendent z Krakowa nie istniał niemal w ogóle podczas konfrontacji z "Rosyjskim Rycerzem" i mistrzowską szansę przegrał już w trzeciej rundzie przez techniczny nokaut. Niektórzy sceptycy sugerowali Wawrzykowi nawet zakończenie kariery, ale pięściarz takiej opcji nie bierze nawet pod uwagę.
- Dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie przed walką jak i po walce. Walka o Mistrzostwo Świata nie udała się w ogóle. Ale taka walka była mi potrzebna, bo na nowo powróciła wściekłość do ciężkiej pracy. Wiem jedno, wrócę na pewno silniejszy. Dziękuję jeszcze raz za wsparcie - napisał Wawrzyk na jednym z portali społecznościowych.