Oponent z Mińska przyjechał do Ostródy po zwycięstwo i robił wszystko co mógł, by sprawić niespodziankę. Trójka sędziów punktowych wskazała zwycięstwo Łaszczyka stosunkiem punktów 116:112.
Na samym początku walki Kamil trafił mocnym prawym, ale jak się potem okazało, szczęka Isajewa zdawała niemal każdy egzamin. Przewaga szybkości i ringowej mobilności była po stronie naszego reprezentanta, za to doświadczenie ponad 200 przeboksowanych rund Isajewa na zawodowstwie sprawiało, że gość zza wschodniej granicy nie dawał się zdominować i miał także swoje momenty.
W piątej rundzie 33-latek trafił "Szczurka" mocnym prawym w okolice ucha. W kolejnej odsłonie pięściarz grupy Global Boxing nabawił się kontuzji - po zderzeniu głowami pękł lewy łuk brwiowy Kamila i do końca dawał się we znaki.
W ostatnich rundach urodzony we Wrocławiu 22-latek postawił na jakość zadawanych uderzeń i szczelniejszą defensywę. Białorusin sprawiał wrażenie bardziej zmęczonego trudami batalii rozegranej na mistrzowskim dystansie. Łaszczyk pozostaje niepokonany i w dalszym ciągu jest posiadaczem tytułu WBO Inter-Continental w wadze piórkowej.