Chris Arreola: Zawsze chciałem rewanżu z Tomaszem Adamkiem, ale...

W 2010 roku [tag=8102]Tomasz Adamek[/tag] pokonał Chrisa Arreolę i stoczył wówczas bodaj najlepszą walkę w wadze ciężkiej. Amerykanin przyznał, że szczególnie chciał zrewanżować się "Góralowi".

"Koszmar" wielokrotnie powtarzał, iż nienawidzi smaku porażki i chciałby za wszelką cenę zmazać plamy w jego pięściarskim CV. Będzie miał do tego okazję, jednak nie z Tomaszem Adamkiem. 10 maja po raz drugi spotka się z Bermane Stivernem, który pokonał go przed rokiem. Co najistotniejsze, stawką tej batalii będzie wakujący pas WBC po Witaliju Kliczce.

- Nienawidzę przegranych walk. Zawsze chciałem rewanżowego starcia z Tomaszem Adamkiem, ale otrzymałem większe i lepsze wyzwanie pod tytułem "Bermane Stiverne".

Arreola nie może odżałować lania od Stiverne'a i podrażniona duma nakazuje mu rozprawić się z Kanadyjczykiem.

- Zależy mi na tej walce nie tylko ze względu na jej rangę, ale także rangę manta, jakie dostałem wcześniej do Stiverne'a. Po obejrzeniu naszego pierwszego pojedynku czułem się jak głupek. Będę jego koszmarem. Szanuję sędziów, ale zapoluję na nokaut - dodał 33-latek.

Komentarze (2)
avatar
Wojtula
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
i bardzo dobrze.dostanie spaślak łomot od Tomka i tyle będzie. 
avatar
HankMoody
2.04.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I dlatego jestem zdania , ze Tomek nie powinien zawieszac rekawic skoro taki Arreola przegrywa walki a wciaz bije sie o pas nie czekajac "dwoch lat" do roboty Tomasz!