Po zainkasowaniu potężnego prawego Wildera Szpilka padł na deski i przez kilkadziesiąt sekund nie był w stanie się z nich podnieść. Nowojorską halę Barclays Center opuścił na noszach, gdzie został błyskawicznie przetransportowany do szpitala.
Kibice martwili się o zdrowie "Szpili", na szczęście z relacji na Facebooku dowiadujemy się, że jest już w porządku. Z kolei przebywający w Stanach Zjednoczonych dziennikarz Kamil Wolnicki informuje, że Polaka czeka operacja lewej ręki.
- Artur Szpilka w szpitalu, ale nie bedzie musiał zostać na noc. Czuje sie dobrze, choc czeka go operacja lewej ręki - czytamy na Twitterze.
Szpilka także przeprosił fanów za swoją porażkę. Mańkut pochodzący z Wieliczki marzył o tym, by odebrać "Bronze Bomberowi" tytuł mistrzowski federacji WBC i zostać pierwszym polskim czempionem królewskiej dywizji.
U mnie wszystko ok ! Przepraszam ze Was zawiodlem...
Posted by Artur Szpilka on 16 stycznia 2016
A mógłby taką walkę z tym samym finałem staczać co tydzień ?
Było by miło :)
Pokazała dobitnie poziom Szpilki... W gadaniu głupot za to już dawno jest mistrzem świata. Ma 26 lat. musi się wyboksować na jakąś listę i zarobi jeszcze trochę si Czytaj całość