Obserwatorzy martwili się o dyspozycję "Diablo", który w środę był uczestnikiem poważnej kolizji drogowej, w wyniku której auto byłego czempiona zostało doszczętnie rozbite. Początek walki w Sosnowcu był bardzo spokojny, Włodarczyk koncentrował się na pracy nóg i pojedynczych ciosach bitych na gardę. W ringu nie było poważnych spięć i nic nie zwiastowało rozstrzygnięcia przez nokaut.
Od początku drugiej odsłony Włodarczyk śmielej ruszył do ataku, a jak się później okazało, na 39-letniego rosyjskiego weterana wystarczyło niewiele. Podwójny lewy prosty przewrócił Brudowa, który pozbierał się po nokdaunie, ale został poddany przez swojego sekundanta.
Polak odniósł tym samym jubileuszowy 50. triumf na zawodowstwie (36 przez nokaut). Był to pierwszy występ od czasu porażki z Grigorijem Drozdem we wrześniu 2014 roku, który skutkował utratą pasa WBC w wadze junior ciężkiej.
Wiele wskazuje na to, że kolejny pojedynek będzie o wielką stawkę, bowiem Włodarczyk może skrzyżować rękawice z Beibutem Szumenowem w Stanach Zjednoczonych. Na szali znalazłby się wówczas tymczasowy (Interim) tytuł mistrza świata federacji WBA.
Zobacz wideo: FEN 11 Warsaw Time: official trailer
Źródło: Fight Exclusive Night
A łapinem żaden bokser daleko nie zaszedł, więc po co jaki kolw Czytaj całość