- To był czysty przypadek. Od początku to Andrzej prowadził tę walkę, ale taki jest boks. Jeden cios może zmienić wszystko - powiedział Artur Szpilka.
Andrzej Fonfara do pojedynku ze Smithem Jr przystępował w roli faworyta. Polak, jako posiadacz pasa WBC International w wadze półciężkiej, wygraną nad Amerykaninem miał otworzyć sobie drzwi do rewanżowej walki z Adonisem Stevensonem. Niestety, "Polski Książę" już w 1. rundzie dał się zaskoczyć przeciwnikowi i przegrał przez nokaut.
- Wydaje mi się, że jeśli dojdzie do rewanżu, Andrzej powinien spokojnie go pokonać. Byłem przekonany o jego zwycięstwie i być może Andrzej też trochę zlekceważył tego przeciwnika. Szkoda, że tak się stało. Andrzej wyciągnie wnioski, poprawi obronę i wróci, to charakterny chłopak. Szkoda tylko, że rewanż ze Stevensonem przeciągnął się w czasie - dodał "Szpila".
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Andrij Szewczenko może przejąć reprezentację. "Przerwał zajęcia i krzyczał na piłkarzy"