25 lutego w Szczecinie Krzysztof Zimnoch stanie przed szansą zrewanżowania się Mike'owi Mollo za sensacyjną porażkę z ubiegłego roku. Wówczas Amerykaninowi wystarczyło zaledwie 128 sekund, żeby rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść.
- Wiem, Zimnoch po prostu boi się mnie po tym, co stało się rok temu. Dlatego tak dużo gada. Widziałem strach w jego oczach, gdy go znokautowałem. Tym razem walka skończy się tak samo - zapowiada pewny siebie Mike Mollo, który do walki przygotowuje się pod okiem słynnego trenera Sama Colonny - szkoleniowca, który w przeszłości opiekował się m.in. Andrzejem Gołotą, Tomaszem Adamkiem i Andrzejem Fonfarą.
- Idę cały czas na sto procent. Inaczej nie potrafię. technikę, kondycję, sparingi. Cały dzień na sali - podkreśla 36-letni pięściarz.
Krzysztof Zimnoch do walki przygotowuje się w Londynie i głęboko wierzy, że zdoła zrewanżować się Amerykaninowi za kompromitującą porażkę.
- Bardzo chciałem tego rewanżu. Chcę pokonać Mollo i zamknąć ten temat w mojej karierze, zwycięstwo to dla mnie jedyny scenariusz na tę walkę. Muszę wygrać i zacząć piąć się w górę - podkreśla pięściarz z Białegostoku.
Dla Zimnocha porażka z Mollo była pierwszą w karierze. Od tamtej pory zdołał pokonać dwóch rywali - Konstantina Airicha i Marcina Rekowskiego.
Mollo nie miał w ostatnich latach dobrej passy w ringu. Na cztery ostatnie pojedynki wygrał tylko z Zimnochem. Wcześniej poniósł dwie porażki z Arturem Szpilką, a ostatnio przegrał z Ukraińcem Andrijem Rudenko.
Jego aktualny rekord na zawodowych ringach to 21 zwycięstw, 6 porażek i 1 remis.
ZOBACZ WIDEO: Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy