Mike Mollo grozi odwołaniem walki z Krzysztofem Zimnochem. "Nie będziecie się ze mną tak bawić"

Newspix / FOT. PIOTR KUCZA
Newspix / FOT. PIOTR KUCZA

Amerykański pięściarz wagi ciężkiej, Mike Mollo, zagroził odwołaniem walki z Krzysztofem Zimnochem. "Bezlitosny" jest nieugięty przy negocjacyjnym stole i przedstawia stronie polskiej konkretne żądania.

W tym artykule dowiesz się o:

25 lutego w Szczecinie ma się odbyć rewanżowe starcie pomiędzy Mollo i Zimnochem. W pierwszej konfrontacji, w lutym 2016 roku, weteran z Illinois sensacyjnie znokautował Polaka w zaledwie 128 sekund. Od tamtego czasu Amerykanin boksował tylko raz, przegrywając z Ukraińcem Andriejem Rudenką, a pięściarz z Białegostoku wygrał dwie potyczki.

Promotor Tomasz Babiloński doprowadził do rewanżu, ale wygląda na to, że czekają go jeszcze trudne negocjacje. "Bezlitosny" stawia konkretne żądania - chodzi o przelot samolotem do Polski oraz dobór rękawic.

36-latek zdradził, że organizatorzy proponowali mu przelot na linii USA - Turcja - Polska. Zawodnik chce jednak lecieć bezpośrednio do Berlina, a następnie do Warszawy - dzięki temu podróż skróciłaby się o pięć godzin, co miałoby mieć pozytywny wpływ na aklimatyzację i regenerację.

Co więcej, były rywal Artura Szpilki i Andrzeja Gołoty nie zgadza się na wybór przypadkowych rękawic, które ze względu na rozmiar miałyby być bezpieczniejsze dla Zimnocha. Mollo chce rywalizować w rękawicach marki Grant.

- Nie będziecie się ze mną bawić. Zasłużyłem na to, by być traktowanym z szacunkiem! Na boksie zjadłem zęby - komunikował na portalu społecznościowym.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy

Źródło artykułu: