David Haye z powodu kontuzji ramienia musiał odwołać walkę rewanżową z Tonym Bellewem, do której miało dojść w grudniu w Londynie. "Hayemaker" nabawił się urazu w niecodziennych okolicznościach. Stało się to podczas treningu na schodach.
Słynny pięściarz miał poślizgnąć się i uszkodzić przy tym biceps lewej ręki. Konieczna była operacja. - Oficjalnie rozpoczynam rehabilitację. Bandaże zostały ściągnięte, teraz czas na fizjoterapię. Jak mówi przysłowie: "Jeśli możesz znaleźć drogę, na której nie ma żadnych przeszkód - prawdopodobnie wiedzie ona donikąd". Sześć tygodni koncentracji i rehabilitacji - napisał były mistrz świata w wadze ciężkiej na Instagramie, gdzie pokazał kibicom ranę pooperacyjną.
Na salę bokserską 37-letni Brytyjczyk powinien wrócić za kilka tygodni. Jak zdradził Haye, lekarze zapewnili go, że z przywróceniem uszkodzonego mięśnia do pełnej sprawności nie powinno być żadnych problemów. Walka z Bellewem została przełożona na 24 marca lub 5 maja przyszłego roku.
ZOBACZ WIDEO Wielki rywal Wacha? "Każdy będzie chciał ze mną wygrać"