Izu Ugunoh: Hasło "Polska dla Polaków" mnie nie rusza, bo jestem Polakiem

Materiały prasowe / Biuro prasowe Izu Ugonoh / Na zdjęciu: Izu Ugonoh
Materiały prasowe / Biuro prasowe Izu Ugonoh / Na zdjęciu: Izu Ugonoh

Czarnoskóry pięściarz Izu Ugonoh wyznał, że nauczył się nie przejmować ksenofobicznymi hasłami. - Hasło "Polska dla Polaków" nie jest skierowane do mnie, bo ja jestem Polakiem - powiedział urodzony w Szczecinie pięściarz na antenie TVN24.

W tym artykule dowiesz się o:

Szeroko komentowanym wydarzeniem ostatniego weekendu w Polsce był marsz Obozu Narodowo-Radykalnego, który w sobotę przeszedł ulicami Gdańska. Wszystko w ramach obchodów 84. rocznicy powstania ONR.

Marsz odbił się dużym echem w mediach i był komentowany przez polityków. Radykalne hasła głoszone przez ONR, nawołujące do jedności etnicznej i nacjonalizmu, nie spodobały się m.in. prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, który zapowiedział że wystąpi z wnioskiem o delegalizację ONR. W poniedziałek sobotnie wydarzenie było tematem głównym programu Fakty po Faktach w stacji TVN24, a gościem był Izu Ugonoh. Urodzony w Szczecinie, ale wychowany w Gdańsku czarnoskóry pięściarz był pytany przez Anitę Werner o to, czy w Polsce odczuwa przejawy rasizmu.

- Ja żyję spokojnie i jestem zadowolony ze swojego życia, ale nie zawsze tak było. Bywało różnie, obecnie mam 31 lat, w takim okresie może się wiele wydarzyć. Polska przeszła ogromną transformację, jeśli chodzi o tolerancję. To kraj, w którym żyją przede wszystkim biali ludzie i każda odmiana może być pretekstem do niechęci - ocenił.

- Nie spotykam się już z niechęcią do mojego koloru skóry. Mam wielu przyjaciół, moja popularność dzięki sportowi wzrasta, wiec jestem mile widziany tam, gdzie się pojawiam. Jestem jednak ostrożny, by powiedzieć, że absolutnie wszędzie czułbym się bezpiecznie - dodał mający nigeryjskie korzenie pięściarz.

Ugonoh nawiązał w rozmowie do wywiadu, którego udzielił redaktorowi naczelnemu WP SportoweFakty Michałowi Kołodziejczykowi. W nim wyznał, że jako dziecko chodził po ulicach z zaciśniętymi pięściami, bo obawiał się konfrontacji z wrogo nastawionymi rówieśnikami.

- W dzieciństwie często się biłem. Po prostu byłem inny, wszędzie czułem się inny od reszty. Gdy wychodziłem na dwór, zawsze było zagrożenie, bo nie wszyscy wiedzieli, że  się urodziłem w Polsce, a nie w Afryce. Jako dziecko nie potrafiłem zrozumieć ludzkiej niechęci do mojej osoby - wspomniał.

Dziennikarka zapytała Polaka także o coroczne marsze niepodległości, podczas których nie brakuje kontrowersyjnych haseł, nawołujących do jedności etnicznej w naszym kraju.

- Nie wiem, jak do tego podejść, bo na marsze niepodległości chodzi wielu moich kolegów, których ja lubię i wiem, że mają normalne poglądy. Nie chciałbym wszystkich uczestników wrzucać do jednego worka - wyznał. Wypowiedział się także na temat haseł głoszonych w ostatnią sobotę przez ONR.

- Hasło "Polska dla Polaków" nie jest skierowane do mnie, bo ja jestem Polakiem. Wiem, że niektórzy zawsze będą przeciwni "inności", ale nie mam na to wpływu. Nauczyłem się tym nie przejmować - podsumował Ugonoh.

ZOBACZ WIDEO Isco strzelił bramkę i... przeprosił kibiców. Real pokonał Malagę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: