Odważna postawa "Stricza"
Dla Macieja Sulęckiego pojedynek z cenionym Danielem Jacobsem był wyjątkowy. Polak po raz pierwszy walczył na dużej gali transmitowanej w Stanach Zjednoczonych w stacji HBO i to od razu w głównym pojedynku. Presja nie przytłoczyła jednak podopiecznego trenera Andrzeja Gmitruka, który toczył równy pojedynek z "Miracle Manem" niemal w każdej z rund.
"Nie ma bitki, masz szansę go wykończyć!"
Trener Gmitruk w przerwie pomiędzy 7. a 8. rundą wierzył, że Macieja Sulęcki jest w stanie znokautować faworyzowanego Daniela Jacobsa. Według ekspertów pojedynek był bliski na kartach punktowych, a Sulęcki kilkukrotnie mocno skontrował doświadczonego pięściarza z Brooklynu. Niestety w 12. rundzie warszawianin dał się zaskoczyć Jacobsowi i nadział się na mocny prawy cios Amerykanina, który posłał go na deski. Polak jednak szybko wstał i on również starał się znokautować przeciwnika, wchodząc w odważne wymiany w ostatnich sekundach.
Niesprawiedliwy werdykt?
Choć z perspektywy widzów pojedynek Sulęckiego z Jacobsem był wyrównany do ostatniego gongu, na kartach sędziów zwycięstwo byłego mistrza świata było niepodważalne. Arbitrzy punktowali: 116-111, 117-110, 115-112 dla pięściarza z Nowego Jorku. Po walce pojawiły się głosy wśród bokserskich ekspertów, że wymiar wygranej Amerykanina jest przesadzony, gdyż Polak nie odstawał on rywala na tyle, jak pokazały to karty sędziów. Jednogłośne zwycięstwo Daniela Jacobsa gwarantuje mu pojedynek o mistrzostwo świata w kategorii średniej. Z kolei dla Polaka była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Wcześniej 28-latek zwyciężył aż 26 walk, w tym 10 przez nokaut.
Ofert nie powinno brakować
Pomimo porażki Sulęcki pokazał kawał dobrego boksu przed wielką amerykańską widownią. Ambitna postawa "Stricza" z pewnością zagwarantuje mu kolejne oferty dużych walk w wadze średniej, zwłaszcza, że promotorem starcia z Jacobsem był Eddie Hearn, czyli jedna z najważniejszych postaci obecnego pięściarstwa na świecie.
ZOBACZ WIDEO Adam Balski pokonał doświadczonego Rosjanina. "Lekko nie bił, po głowie trochę dostałem"
Ale punktacja ....