Pojedynek Sulęckiego z Jacobsem porwał publiczność w hali Barclays Center. Ulubieniec miejscowych fanów nie miał jednak łatwej przeprawy w starciu z 28-latkiem z Warszawy. Polak był szybki i kompletnie nie odstawał w starciu z byłym mistrzem świata.
Jednogłośne zwycięstwo Amerykanina na kartach punktowych było wysokie, ale nie odzwierciedlała dobrej postawy "Stricza", który bez kompleksów podszedł do pojedynku z faworytem.
Świeżo po walce Jacobs przyznał, że Maciej Sulęcki mu zaimponował i był bardzo trudnym przeciwnikiem: - Sulęcki był twardym rywalem, udowodnił to w ringu. Wychodząc do dwunastej rundy, byłem pewny wygranej i wynik oceniam jako słuszny. Sulęcki udowodnił, że należy do światowej czołówki - powiedział "Miracle Man".
Dla Daniela Jacobsa zwycięstwo nad Polakiem oznacza prawo walki o tytuł mistrza świata kategorii średniej federacji WBA.
ZOBACZ WIDEO PBN: Damian Jonak żałuje, że nie zakończył walki efektownym nokautem