Sulęcki na dystansie 12 rund uległ byłemu mistrzowi świata w wadze średniej na punkty. 28-latek z Warszawy jest jednak przekonany, że jest już gotów na konfrontację ze ścisłą czołówką swojej kategorii wagowej, wychwalając przy tym pracę, którą wykonuje z nim wieloletni trener Andrzej Gmitruk.
- Na pewno to była fajna walka, ale przegrana. My będziemy najlepsi na świecie, dajcie nam czas. Jestem w najlepszych rękach w jakich mogłem być. Czegoś zabrakło, jakiegoś wyrachowania. Był śliski, niewygodny, ale wygram z każdym na świecie - powiedział świeżo po walce Maciej Sulęcki.
Dla "Stricza" była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Polski pięściarz jest nadal wysoko notowany w rankingach kategorii średniej i po pokazaniu się z dobrej strony w walce z Danielem Jacobsem będzie mógł liczyć na kolejne oferty ciekawych pojedynków.
- Trzymajcie za mnie kciuki, ja dopiero zaczynam zabawę, dopiero się rozkręcam - dodał Sulęcki.
ZOBACZ WIDEO PBN: Damian Jonak żałuje, że nie zakończył walki efektownym nokautem