Walka z Olanrewajem Durodolą (27-5, 25 KO) odbędzie się 2 czerwca. Na trzy tygodnie przed galą Krzysztof Włodarczyk (54-4-1, 38 KO) nie jest w pełni zadowolony ze swoich przygotowań. "Diablo" nie ukrywa, że ma za sobą za mało wymagających sparingów i narzeka na odpowiedniej klasy rywali.
- Forma cały czas rośnie. Mam dwóch sparingpartnerów, ale to jednak za mało. Jeden z nich nie jest zawodnikiem, który jest dla mnie wyzwaniem. Jest nieprzyjemny i niewygodny i te sparingi nie przebiegają tak, jakbym chciał - przyznał Włodarczyk w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.
Były mistrz świata podczas gali w Rzeszowie chce odnieść 55. zwycięstwo w karierze. Durodola to jednak wymagający rywal, który tylko dwie spośród wygranych 27 walk nie wygrał przez nokaut. Utrudnione przygotowania nie przemawiają na korzyść doświadczonego polskiego boksera.
Wkrótce na obóz Włodarczyka ma jednak dojechać kolejny sparingpartner. - Mam nadzieję, że on wymusi na mnie więcej pracy i myślenia. Durodola to ciężki i silny zawodnik. Trzeba kręcić się wokół niego i strzelać rękoma. Kropla drąży skałę i lewy prosty musi drążyć u niego niechęć do dalszego boksowania - dodał Włodarczyk.
ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh będzie chciał coś udowodnić Polakom? To będzie jego pierwsza walka w kraju od 2013 roku