8 września w Nowym Jorku Adam Kownacki zmierzy się z Charlesem Martinem. Polak spodziewa się ciężkiej przeprawy. Chwali umiejętności amerykańskiego pięściarza, który dwa lata temu był nawet w posiadaniu pasa mistrzowskiego.
- To bardzo groźny pięściarz. A z tego, co słyszę, rywal trenuje ciężko w kalifornijskim Big Bear. Był mistrzem świata, jest naprawdę duży i ma doświadczenie. To wielki sprawdzian i chcę go zdać - mówi w rozmowie z Przemysławem Osiakiem z "Przeglądu Sportowego".
Kownacki, zapytany o dalsze plany, nie ukrywa, że chciałby zawalczyć o pas mistrzowski. W grę wchodzi pojedynek z Deontayem Wilderem lub nawet z... Anthonym Joshuą. - Najwcześniej mógłbym walczyć z Wilderem w kwietniu albo maju. Chciałbym bić się trzy razy w roku i nie po mojej myśli jest to, że najlepsi wchodzą do ringu raz na sześć lub osiem miesięcy. Może jednak przydarzy się coś lepszego? Joshua też ma już zarezerwowany termin walki na Wembley w Londynie na kwiecień 2019 roku. Może zamiast walki Joshua - Wilder będzie walka Joshua - Kownacki? Naprawdę cieszę się z tego, w którym miejscu jestem - twierdzi polski pięściarz.
Kownacki jest zdania, że w hitowej walce Deontay Wilder pokona Tysona Fury'ego. - Deontay jest faworytem. Nie zdziwię się, jeśli pokona Fury’ego przez nokaut. Pod względem marketingowym to dla Wildera znakomita walka. On dużo umie, ma serce do walki, ale... Uważam, że Wilder ma świetnie dobieranych rywali. I Fury jest kolejnym, który powinien mu odpowiadać w ringu - uważa Polak.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szcześliwy gol Paulinho, spotkanie Sheerana z Ibrahimoviciem