Już dwa dni temu Eddie Hearn poinformował o miejscu i dacie tej walki. W piątek pojedynek został oficjalnie potwierdzony. Wiemy już, że do starcia Ołeksandr Usyk - Tony Bellew dojdzie 10 listopada. Stawką będą cztery mistrzowskie pasy: IBF, WBO, WBC i WBA.
- Przygotowywałem się do tej walki przez długi czas. Jestem zachwycony, że w końcu wszystko zostało sfinalizowane. Już nie mogę się doczekać tego pojedynku - mówi Usyk, cytowany przez badlefthook.com.
- Jestem w mocnym treningu, ciężko pracuję. Tony mówi, że mnie pokona i doceniam go za taką postawę, ale nie można pobić kogoś, kto jest niewidzialny w ringu. 10 listopada to ja będę zwycięzcą - dodaje pewny siebie Ukrainiec.
Jeśli Usyk wygra z Bellewem, jego kolejnym rywalem będzie niepokonany dotąd Anthony Joshua. Brytyjczyk wygrał wszystkie ze swoich 21 walk.
- To dla mnie ostateczny sprawdzian. Nie ma lepszego testu, niż walka z Usykiem. To jeden z najbardziej przerażających rywali w boksie. Wszyscy mówią, że szybko mnie pokona, ale to się dopiero okaże. Wiem, że nie będę mógł popełnić żadnego błędu. To będzie najniebezpieczniejsza walka w moim życiu, ale nie boję się Usyka - komentuje Bellew, który szanuje rywala, ale na pewno nie położy się przed ukraińskim oponentem.
Walka Usyk - Bellew zapowiada się bardzo emocjonująco. Jedno jest pewne: w Manchesterze będzie się działo. - To wielki zaszczyt promować tak świetne starcie. To będzie jedna z najlepszych walk bokserskich w historii - przewiduje Eddie Hearn.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o medalu ME, aferze dopingowej, Anicie Włodarczyk i... walkach MMA [cały odcinek]