Na konferencji prasowej po grudniowym pojedynku, Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) postanowił zintegrować się z dziennikarzami znajdującymi się w sali. 30-latek wstał i zaczął śpiewać piosenkę "American Pie" Dona McLeana. Po wykonaniu pierwszych wersów, Fury zaprosił dziennikarzy do wspólnego śpiewu. Ci przyłączyli się do pięściarza.
Pojedynek Fury'ego z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO) trwał pełne dwanaście rund, jednak najwięcej emocji przyniosła ostatnia odsłona. Amerykanin trafił "Króla Cyganów" potężnym prawym, po którym Fury padł, niczym rażony piorunem. Wydawało się, że Brytyjczyk nie ma szans powstać, jednak udało mu się to w ostatnim momencie.
Po niezwykłym pojedynku sędziowie orzekli remis. Jeden wskazał wygraną Wildera 115-111, drugi zwycięstwo Fury'ego 114-110, natomiast na kartach punktowych trzeciego widniał wynik 113-113.
Niewykluczone, że w 2019 roku kibice zobaczą rewanż pomiędzy Deontayem Wilderem a Tysonem Furym. Zwycięzca tego starcia mógłby skrzyżować rękawice z Anthonym Joshuą.
Fury ends press conference with a rendition of American Pie pic.twitter.com/q78xktyjCH
— Dan Roan (@danroan) 2 grudnia 2018
ZOBACZ WIDEO KSW 46: federacja nie chce się pogodzić z decyzją Mameda Chalidowa