Po świetnej, niezwykle emocjonującej walce Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem, sędziowie orzekli remis (115-111, 110-114, 113-113). Taki werdykt wzbudził kontrowersje. Wielu ekspertów wskazywało na to, że Fury powinien zostać ogłoszony zwycięzcą hitowego pojedynku wagi ciężkiej.
Podobnie uważa Billy Joe Saunders, który po kontrowersyjnej decyzji sędziów czuje się okradziony. Brytyjski bokser postawił bowiem na wygraną Fury'ego 70 tysięcy funtów (dwa zakłady: 50 i 20 tys. funtów). Gdyby "Olbrzym z Wilmslow" został uznany triumfatorem boju, Saunders zgarnąłby 166 tysięcy funtów. Koniec końców nie otrzymał ani centa.
Nic dziwnego, że brytyjski bokser jest wściekły. Rezultat walki nazywa jednym słowem: rozbój. - Najlepsza walka wagi ciężkiej, jaką widziałem #rozbój - napisał na Twitterze Saunders.
The best HW I’ve seen with my eyes #Robbery
— billyjoesaunders (@bjsaunders_) 2 grudnia 2018
Swoją drogą Wilder już przed walką mówił, że Saunders pożałuje tego zakładu. - To głupi ruch. Powinien zatrzymać te pieniądze. Gdy będzie spłukany, przypomni sobie, co zrobił. Głupie, bardzo głupie posunięcie. Jestem pewny, że będzie tego żałował, bo nie zarobi żadnych pieniędzy - komentował Wilder i, jak widać, wiedział co mówi.
ZOBACZ WIDEO KSW 46: federacja nie chce się pogodzić z decyzją Mameda Chalidowa