Przed tym pojedynkiem Adam Balski wystąpił w 2018 roku tylko raz. Podczas kwietniowej gali w Częstochowie pokonał on jednogłośnie na punkty Denisa Graczewa. Rywal Polaka - Sergiej Radczenko w tym roku boksował już z dwoma pięściarzami. Przegrał on z Krzysztofem Głowackim, choć miał go na deskach, oraz z Michałem Cieślakiem.
Już od pierwszego gongu Balski posiadał inicjatywę w ringu. Celnymi ciosami prostymi Polak ustawiał Radczenkę, którego boks był nieco pasywny. Tempo pojedynku nie imponowało, niepokonany Polak sukcesywnie zapisywał kolejne rundy na swoje konto.
W piątej odsłonie Balski trafił kilkukrotnie mocnym prawym Radczenkę. Ten jednak prowokował rywala do dalszych ataków. W tej rundzie prawe oko Balskiego zaczęło mocno puchnąć, zawodnik ledwo na nie widział.
W ósmej rundzie doszło do sensacji. Po mocnym lewym sierpowym Polak znalazł się na deskach. 28-latek wyraźnie zamroczony zdołał się podnieść i kontynuował walkę. Mimo imponującego naporu Ukraińca Balski dotrwał do końca pojedynku.
Po ośmiu rundach to sędziowie punktowi musieli wyłonić zwycięzcę. Byli zgodni i orzekli jednogłośną wygraną Polaka w stosunku: trzykrotnie 76-75.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kawulski: MMA w Polsce? Jesteśmy w absolutnej czołówce światowej [4/4]