Szpilka opowiedział o akcji ratunkowej w Karkonoszach. Jest wdzięczny ratownikom GOPR-u

Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Wyprawa Artura Szpilki na Równię pod Śnieżką zakończyła się akcją ratunkową GOPR-u. Pięściarz przyznał, że ratował się ich pomocą z troski o psa, który mu towarzyszył.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=18260]

Artur Szpilka[/tag] jest miłośnikiem gór i często organizuje sobie piesze wycieczki. Ostatnio wybrał się na Równię pod Śnieżką w Karkonoszach. W trakcie wspinaczki zaskoczyła go jednak śnieżyca i zrobiło się niebezpiecznie.

Polski pięściarz w góry zabrał ze sobą psa. Schowali się w schronisku, gdy warunki się pogorszyły. Niedługo później "Szpila" musiał wezwać ratowników GOPR-u.

Akcja ratunkowa zakończyła się powodzeniem. Później Szpilka opowiedział o tym w Polsacie. Przyznał, że wezwał GOPR, bo martwił się o swojego pupila.

- Pumba by poszedł w takiej pogodzie, tylko zaczęły mu marznąć uszka, więc w życiu nie wypuszczę go na coś takiego. Bardzo chciałem podziękować GOPR-owi, który przyjechał i nam pomógł. Bardziej po Pumbusia, ale musiałem jechać z nimi - opowiada.

Szpilka wcześniej opowiedział o wszystkim w sieci. Spadła na niego duża krytyka, że w takich warunkach pogodowych zabrał ze sobą psa. Pięściarz jednak wyciągnął wnioski.

- To prawda, trochę nieprzemyślane. Dopóki nie było wiatru, było super. Potem śnieżyca i naprawdę pierwszy raz coś takiego widziałem. Teraz wiem, że jak będzie wiatr, to zawracamy - tłumaczył na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka w KSW? Maciej Kawulski: To brutalny sport. Nieuczciwie byłoby go namawiać [3/4]

Źródło artykułu: