Adam Kownacki błyskawicznie znokautował Geralda Washingtona!

Getty Images / Rich Schultz / Na zdjęciu: Adam Kownacki
Getty Images / Rich Schultz / Na zdjęciu: Adam Kownacki

Adam Kownacki (19-0, 15 KO) ekspresowo rozprawił się z Geraldem Washingtonem (19-3-1, 12 KO) na gali Premier Boxing Champions na Brooklynie. Polak znokautował Amerykanina na początku 2. rundy.

W tym artykule dowiesz się o:

Szybka robota na Brooklynie 

Kownacki znakomicie rozpoczął pojedynek. "Baby Face" z impetem ruszył na rywala, trafił go kilkukrotnie piekielnie silnymi ciosami, po których Amerykanin chwiał się na nogach. W szaleńczym ataku Polak doznał rozcięcia pod prawym okiem, które w przerwie zostało jednak zatamowane przez cutmana.

W 2. rundzie to Amerykanin ruszył na Polaka, otworzył się i dał Kownackiemu możliwość kontry. Pięściarz pochodzący z Łomży prawym sierpowym posłał rywala na deski. Ten z trudem wstał, ale sędzia dopuścił go do kontynuowania pojedynku. Po chwili Kownacki zadał jeszcze kilka ciosów i arbiter wkroczył między bokserów, widząc półprzytomnego Geralda Washingtona.

Szybciej niż Wilder i Miller

Dla Adama Kownackiego było to 19. zwycięstwo na zawodowym ringu i 15. przez nokaut. Polak szybciej uporał się z Garaldem Washingtonem niż Deontay Wilder (5. runda) i Jarrell Miller (8. runda). Dla "Baby Face" była to jedna z najszybszych wygranych w karierze i kolejne zwycięstwo nad pięściarzem ze ścisłej światowej czołówki. Wcześniej polski bokser pokonał m.in. byłego mistrza świata, Charlesa Martina czy Artura Szpilkę.

Wilder na celowniku 

Pojedynek Kownackiego z Washingtonem z bliska obserwował mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej, Deontay Wilder. Polak tuż po wygranej jasno pokazał, że chce walczyć o pas królewskiej kategorii wagowej. Według zapewnień Ala Haymona, wygrana z "El Gallo Negro" miała być przepustką do starcia z "Brązowym Bombardierem" jesienią tego roku, jeśli tylko ten utrzyma status mistrza. Najpierw bowiem Wilder ma stoczyć rewanżowy pojedynek z Tysonem Furym.

Kownacki może być kolejnym Polakiem, który dostąpi zaszczytu walki o tytuł. Ostatnim, który miał możliwość zdobycia pasa, był Artur Szpilka w styczniu 2016 roku. "Szpila" po dobrym pojedynku został jednak brutalnie znokautowany przez Wildera.

Zostanie tatą 

Kownacki w euforii po ekspresowej wygranej z Geraldem Washingtonem wyznał w ringu, że zostanie ojcem. 29-latek przed walką z Amerykaninem podkreślał, że sukcesy w zawodowej karierze zawdzięcza swojej żonie, która wspierała go w chwilach zwątpienia, a nawet pracowała na dwa etaty, aby spiąć domowy budżet. W 2019 roku polski bokser będzie chciał się jej odwdzięczyć i zawiesić w domu mistrzowski pas kategorii ciężkiej.

Komentarze (16)
avatar
Wiesiek Kamiński
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Pablo2731
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pinezka to może mu wodę podawać w czasie walki . Tem chłopak ma wszystko szacunek do rywala , opanowanie , i potężne jebniecie z ręki . Pinezka oprócz show i tatuaży kompletne zero . 
avatar
Arkanoid
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adas jest świetny mimo braku sylwetki ma serce ma silę ale...Na wildera i Josue niestety to bedzie za malo, to nie ludzie to roboty wyhodowane do walki :) 
avatar
Pawel Walczak
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adam Kownacki niesamowicie skromny człowiek, do tego z tego co widać najlepszy polski bokser w ciężkiej. On ma to coś czego nie posiadał Gołota- mocną psychikę.
Bardzo polubiłem Adama za swoją
Czytaj całość
PlatonSokrates
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leć Adaś Leć "Tylko martwi ujrzeli koniec wojny - Platon "