Swój ostatni pojedynek na zawodowym ringu Vincent Feigenbutz stoczył w minioną sobotę. Jego przeciwnikiem był Przemysław Opalach. Walka nie trwała jednak zbyt długo. W 5. odsłonie potyczki, sędzia ringowy widząc bezradność oraz kolejne ciosy spadające na głowę polskiego pięściarza postanowił przerwać walkę.
Po tym zwycięstwie Niemiec przyznał, że jest gotowy na to, aby podbić kategorię super średnią. - Moim celem jest walka o pas mistrza świata! Chcę sprawdzić swoje umiejętności z najlepszymi pięściarzami na świecie, mocno wierzę w to, że jestem gotowy! - zapowiada Feigenbutz.
W słowa swojego podopiecznego wierzy jego promotor Nisse Sauerland. - Vincent pokazał swoją dojrzałość i po raz kolejny udowodnił, dlaczego jest jednym z najgroźniejszych pięściarzy w tej kategorii wagowej. Jest do zorganizowania wiele interesujących walk dla niego, może być prawdziwym sprawdzianem dla największych nazwisk tej wagi. Teraz czas, abyśmy my wykonali swoją pracę i do takiej walki doprowadzili - stwierdził Sauerland.
Vincent Feigenbutz w październiku 2015 roku zdobył tymczasowy tytuł mistrza świata federacji WBA wygrywając jednogłośnie na punkty z Giovannim De Carolisem. Trzy miesiące później doszło do rewanżowego starcia, którego stawką był już pełnoprawny pas czempiona WBA. Tym razem Feigenbutz przegrał z Włochem przez TKO w 11. rundzie.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk chce wrócić na tron. "Kolejny krok to tytuł w wadze słomkowej"