"Brązowy Bombardier" z rozmowie z "Tha Boxing Voice" przyznał, że nie jest uzależniony od żadnej stacji telewizyjnej i ma pełne pole do popisu, jeśli chodzi o wszelkie negocjacje.
- Jestem wolnym agentem. Niekoniecznie muszę walczyć dla sieci, w której jestem, mogę walczyć wszędzie. Tak czy inaczej wyjdę na ring 18 maja. Jak nie z Furym, to z Kownackim, Breazealem lub Whyte'em - powiedział Deontay Wilder.
Zobacz także: Tyson Fury będzie trzymał kciuki za Joshuę
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach trwały zaawansowane rozmowy na temat drugiego starcia Wildera z Furym. Brytyjczyk znacznie jednak skomplikował tę sytuację, gdyż podpisał kontrakt z grupą Top Rank. Zgodnie z umową wszystkie pojedynki "Olbrzyma z Wilmslow" będzie pokazywać teraz telewizja ESPN, a w Wielkiej Brytanii BT Sport. Taka decyzja Anglika mocno utrudniła rozmowy ze sztabem Wildera, którego pojedynki pokazywało Showtime.
W pierwszej walce, 1 grudnia 2018 roku w Los Angeles, Tyson Fury zremisował z Deontayem Wilderem i pas pozostał na biodrach Amerykanina. Obydwaj bokserzy są niepokonani na zawodowym ringu.
ZOBACZ WIDEO: Daniel Omielańczuk o walce Strusa. "Trochę go przewieźli z werdyktem"